Nie–zwykłe święta – Jasełka w LO II
Czy ludzie XXI wieku czekają na przyjście Zbawiciela? Na to pytanie odpowiadała klasa 2d z księdzem Mariuszem Wasilem, którzy przygotowali program artystyczny pt. Nie–zwykłe święta.
24 grudnia 2016 roku Jezus (ks. Mariusz) zstąpił z nieba na ziemię. Towarzyszył Mu aniołek (Oliwia) zaniepokojony smutkiem Zbawiciela. Na ziemi zaglądali do okien i przypatrywali się naszej Wigilii.
I co zobaczyli? Bardzo sympatyczną rodzinę (Asia, Weronika i Kamil), która nie obchodzi świąt, a kolacja 24 grudnia jest u nich jednym ze zwyczajnych dni, zakończonym oglądaniem telewizji i wyjściem do pracy głowy rodziny. Za innym oknem Jezus i aniołek wypatrzyli kochające się małżeństwo. Żona (Patrycja) czekała na męża (Krystiana) z dwunastoma daniami. Bardzo się starała, by mężowi smakowały śledzie z mango i inne rarytasy. Przy dźwiękach „kolędy” Jingle bells rozmawiali o sukcesach zawodowych i snuli plany na przyszłość. Były prezenty i życzenia, ale w licznych przedświątecznych przygotowaniach gospodarze zapomnieli o… opłatku. Zasmuciło Jezusa, że ludzie, obchodząc święta, nie wiedzą, co świętują; nie pamiętają, że położony na sianku opłatek symbolizuje narodzone w szopie Dzieciątko, które kiedyś samo stanie się Chlebem.
Na szczęście okazało się, że są jeszcze domy, gdzie Wigilia jest czasem oczekiwania. Liczna trzypokoleniowa rodzina z trudem zmieściła się przy stole. Doczekała się też najważniejszego prezentu: niespodziewanego przyjazdu z zagranicy ojca trojga dzieci (Artur). Były rozmowy, wspomnienia i śpiew kolęd; czytanie Ewangelii wg św. Łukasza i łamanie się opłatkiem. Wspaniała atmosfera rodzinna i piękne wykonanie kolęd z towarzyszeniem gitary spowodowały, że widzowie wybaczyli gderliwemu dziadkowi (Maciek), rozumiejąc, że to troska o córkę i wnuki oraz przywiązanie do tradycji tłumaczy jego zachowanie.
Miał więc Jezus również powody do radości. Bardzo się ucieszył, że są jeszcze ludzie, dla których czas świąt jest okazją do rzeczywistego ujrzenia Boga w drugim człowieku, pokazania piękna dającej radość wiary, okazją do spotkania, które przynosi pojednanie i otwiera ludzi na prawdziwą miłość.
Przedstawienie i jego przesłanie bardzo się podobało nauczycielom i uczniom. Klasa 2d zaimponowała tym, że nie skorzystała z gotowych licznych scenariuszy, ale napisała własny (Wiktoria i Ania). Natomiast odwagą zaimponował ksiądz Mariusz występujący w roli Jezusa. Dwie dumne panie siedzące na widowni to chyba były wychowawczynie: Marta Kalita i Barbara Podsiadło (była i obecna).